wtorek, 7 czerwca 2016

drabble

Ucieczka. Uciekała przez wiele lat. Cały dzień w jednym miejscu? Pff! Niedoczekanie. Biegła, ukrywała się, byle by jej nie znalazł.  Kiedyś spotkała Jack’a.  Pomógł jej. Zabrał do siebie, ugościł i próbował bronić przed Nim. Może i mu się udało. Uciekła. Ale co z tego? I tak ją już dopadł. Od trzech lat pracuje dla niego. Teraz siedzi w swoim lodowym pałacu. Z pomieszczenia obok dobiega cichutki głosik:
-Elso, proszę. Nie rób mi tego. Proszę.
Robota wzywa. Musi jeszcze zrobić parę rzeczy dla swojego Pana.  Podchodzi do osóbki przymocowanej lodem do ścian. Ostatnie, co słyszała ofiara były słowa:
 -Koszmarnych  snów, Anno.


(to znalazłam PO napisaniu Drabble)

A takie tam drabble. Z początku to miała być miniaturka, ale zmieniłam zdanie. Dodaję to, ponieważ wreszcie postanowiłam wam pokazać coś, co mam w roboczych.  Pożegnanie było. Ale dodatki jeszcze wstawię. Mam jeszcze co najmniej dwie nieskończone miniaturki więc.... Dokończę i wstawię. Cieszcie się xd. Bayy
~Daria

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Koniec....

Cześć ludziki... Jak tam? Próbuję coś napisać od paru dobrych tygodni, ale nic. Nie mam weny. Moja miłość do Jelsy osłabła. To będzie krótki post. Informuję was tylko, że Kończę tą historię... To nie epilog. To tylko to, jak planowałam napisać tą historię. Nie mogę po prostu tego rozwinąć. To będzie WIELKI skrót. Zapraszam.

1. Elsa i Jack walczą. Jack wkłada na palec Elsy magiczny pierścień, który odbiera jej moc zła. Elsa "umiera". Spotyka się z księżycem i, o dziwo, aniołem stróżem Jacka.  Aniołem okazuje się być jego siostra, Emma. Elsa dowiaduje się, że Jack ją kocha. Nawraca się. Po Emmie spotyka się z księżycem. Ten odmienia ją i jej siostrę. Elsa staje się na powrót dobra. Wraca z zaświatów, ale wcześniej przyrzeka, że nie wyjawi nikomu tego, co działo się w tym miejscu. Idą na misję. Elsa jako kapitan statku z Jackiem jako "pomagierem" odnajdują zaginiony odłamek. Wracają do rzeczywistości w swoim wcześniejszym wieku.

2. Flynn i roszpunka żyją w Narii ble, ble ble.  Później odnajdują odłamek broni przeciwko czarnemu panu. Spotykają się w pewnym momencie z, jak to planowałam, Astrid, Emilly i Kinią. Parę wyjaśnień, wspólna herbata itp.

3. Merida. Znalazła się w świecie hobbita. Znajduje miłość o imieniu Eric oraz przyjaciółkę, Matyldę. Razem znajdują zaginiony odłamek.

4. Astrid i Czkawka. Tu trochę dłużej.  Dostawają się do obozu Herosów, gdzie spotykają Percy'ego Jacksona,  Kingę i Emilly. Czkawka zostaje uznany przez Atenę, a Astrid, przez Hermesa. Percy ma 17 lat.  Po paru dniach do obozu przyjeżdża dziewczyna. Daria (tak, ja).   Jest ona magiem egipskim, herosem, córką Posejdona, oraz uczęszcza do Hogwartu. Przyjeżdża też Jeck, syn Zeusa (tak ten nasz). Dużo przygód, bla bla bla, Astrid i Czkawka parą, znajdują odłamek, wracają. Daria i Jeck parą, Jeck dowiaduje się, że jest z innego wymiaru, że Daria ich tu wysłała bo została do tego zmuszona. Chłopak jej wybacza i ze względu na nią postanawia zostać.

5. Walka z Mrokiem.  Poskładanie Broni. Poświęcenie się Meridy. Zwycięstwo. Żałoba po Meridzie, powrót do domów. Merida wysyła list. Jest ze swoim ukochanym, walczy w Śródziemiu. Może kiedyś ich odwiedzi.

6. Epilog. 15 lat po walce. Elsa i Jack są strażnikami, mają córkę, Alice (królewska).  Kochająca się rodzina. Odwiedzają ich Daria i Jeck. Są nadal młodzi mają może po... 20 lat? Mówią, że u nich czas biegnie nieco inaczej. Daria dostała świetnie płatną pracę w najlepszym szpitalu dla czarodziei w całym New Yorku, a Jeck został, mimo że nie jest czarodziejem, aurorem. Po tylu latach nie widzenia się zorganizowano ucztę na cześć bohaterów wojny z czarnym panem.  Biesiada, Astrid i Czkawka połączyli swoje osady, mają dwójkę dzieci. Angelika i Filip. Merida dojeżdża. Historia kończy się na wyjściu Elsy i Jacka na balkon, gdzie szepczą sobie miłe słówka i całują się namiętnie.


Wybaczcie. Nie usuwam bloga. Planuję inną historię, nie związaną z Jelsą. Tutaj, pojawi się post o tym, jak będzie się nazywać ten blog i czego będzie dotyczył. Byliście wspaniali. Nigdy was nie zapomnę.  Postanowiłam wam pokazać, co jesteście w stanie zrobić:
Łączna liczba wys.: 13.159
Komentarze:  242
Posty: 43
Kocham Was. Nie zapownę Was. Nigdy. 
Żegnajcie, Daria

niedziela, 3 stycznia 2016

Rozdział 23 "pierwszy i ostatni spokojny dzień w jej życiu"

Astrid:
DRYŃ! DRYŃ! DRYŃ!
-Astrid! Wstawaj i wyłącz ten budzik!
Otworzyłam leniwie oczy i walnęłam w budzik. Przewróciłam się na drugi bok i próbowałam jeszcze raz zasnąć. Może tym razem mi się uda....
-Znowu próbujesz zaspać? No wstawaj! Bo pójdę pożyczę sobie coś z twojej szafy.... I to "niechcący" podrę.......
Na wzmiankę o szafie wzięłam poduszkę i uderzyłam nią moją siostrę.
-No wiesz co?
-Co?
-Śniadanie w kuchni!
Poszłam do kuchni. Dziś pierwszy dzień w mojej nowej szkole.  Denerwuję się trochę. Weszłam do kuchni i zauważyłam dwa tosty i kakao. Obok była kartka z napisem "smacznego". Czyli siostra zajęła łazienkę. Jeej. Nie umyję zębów i się nie rozczeszę. No cóż. Zjadam śniadanie i patrzę na godzinę. Za parę minut zajęcia! Słyszę  zatrzask. Biegnę do łazienki, mijam siostrę  i zaczynam się czesać szczotką do zębów, a zwykłą myć zęby. Po chwili zamieniam szczotki i robię wszystko jak trzeba. Ubieram się w kremowe spodnie, bluzkę tego samego koloru i bluzę. Ubieram buty i biegnę po kurtkę.

Znalezione obrazy dla zapytania ubranie do szkoły
-Astrid Gdzie się spieszysz?  Lekcje masz dopiero za 15 minut! No ja jestem gotowa bo cię odprowadzam. Zdążymy. Po za tym weź plecak!
OMG. Plecak. No tak!  Spokojnie idę po plecak. Kiedy wracam moja siostra miała już ubrane buty i czapkę. Ogólnie była ubrana jak zawsze.  Koszulka, dżinsy sweter zegarek.
Znalezione obrazy dla zapytania ubranie do szkoły
Po ubraniu się wyszłyśmy z mieszkania.  Jak na wrzesień było dość ciepło. Weszłyśmy do mojej szkoły, a z holu do sekretariatu.
-Dzień dobry. Przyszłyśmy po plan lekcji  mojej siostry.
-Oczywiście. Imię i nazwisko, data i miejsce urodzenia.
-Astrid Hofferson, 8 grudnia w Nowym Yorku. Rok jest wam nie potrzebny. Teraz ma 15 lat. (tak, księżyc się pomylił na całej lini-dop. aut)
-Oczywiście. Oto plan lekcji i klucz do szafki. Pierwsza lekcja zaczyna się za 10 minut. Szkoła połączona jest z liceum więc proszę  nie iść wschodnim korytarzem. Pani to jej mama?
-Nie. Jestem jej siostrą i chcę dostać mój plan lekcji na ten rok. Jestem Elizabeth Hofferson, Mam 18 lat i jestem z Nowego Yorku. Urodziłam się 20 stycznia.
-Oto klucz do szafki i plan lekcji. Proszę nie chodzić.....
-Wschodnim korytarzem na część młodszych. Tak wiem. Chodź siostra.
Zabrała mnie do szafki tuż obok końca połowy wschodniego korytarza.  obok była jeszcze jedna szafka. Była mojej siostry. Wypakowałyśmy się, sprawdziłyśmy plany lekcji i pobiegłyśmy prawie spóźnione na lekcję. Zdążyłam. Kiedy usiadłam w ławce odezwała się nauczycielka.
-Dzieci, mamy nową uczennicę w klasie. Astrid wstań i opowiedz coś o sobie.
No  i klops. Miałam nadzieję, że tak się nie stanie. No ale musiałam to zrobić. Podniosłam się i zaczęłam mówić:
- Hej, jestem Astrid i mam 15 lat. Razem z siostrą przeprowadziłyśmy się tutaj z samego końca Brooklynu.
-A powiesz nam dlaczego się przeprowadziłaś?
-Ze względu na koszty. Jest bliżej szkoły, mieszkanie tańsze i jest trochę bezpieczniej.
-Co lubisz robić?
-Rysować, tańczyć i śpiewać.
-Dobrze, później Hiccup Cię oprowadzi po szkole. Teraz przejdźmy do lekcji.
Usiadłam. Lekcja była nuuuudnaaaa. Po jej zakończeniu podszedł do mnie brązowowłosy chłopak.
-Hej. Jestem Hiccup. Mam Cię oprowadzić. Od czego chcesz zacząć?
-Od mojej szafki.
Zaczęłam iść w kierunku wschodniego korytarza. Po drodze słyszałam jak Hiccup mówił "Gdzie idziesz?" i "Tam nam nie wolno!" .W końcu dotarłam do szafki zaczęłam odkładać rzeczy. Kiedy się już spakowałam (wypakowałam rzeczy i spakowałam potrzebne) powiedziałam, że możemy zacząć od biblioteki. jego "Ok" znaczyło tyle ile powinno znaczyć "Nikt jeszcze nie chciał zacząć od biblioteki! Zaczynam Cię lubić.".  Biblioteka była wspaniała. Mahoniowe meble, półki pokryte taką ilością świetnych książek! Od razu pożyczyłam jakąś książkę mitologiczną. Kocham!!! I ♥ books.
Po miło spędzonych chwilach w bibliotece poszliśmy zwiedzać sale, potem boisko i szatnie. Ostatnia była sala gimnastyczna. Następnie lekcje.  Po lekcjach spotkałam się z siostrą. Powiedziała, że musimy zahaczyć o jakiś sklep z kolorowymi farbami do włosów. Dziwnee. Tak jak powiedziała, tak zrobiłyśmy. W domu Eliza poprosiła mnie o pomoc.  Zafarbowałam końcówki jej króczoczarnych włosów na fioletowo. Moja siostra Jest szczupłą, wysoką dziewczyną o śniadej karnacji. Jej kręcone, teraz króczoczarne z fioletywymi końcówkami włosy sięgają jej do pasa. Po farbowaniu umyłam się przebrałam w ulubioną piżamę ze smoczycą.  Przed snem zaczęłam czytać moją ulubioną książkę.
Kiedy skończyłam, położyłam się i myślałam. Żyłam tak zawsze. Tak mówi mi siostra, choć nie pamiętam wielu momentów z mojego życia. Moich rodziców, przedszkola, nawet nie pamiętam co się działo wczoraj! Może mam amnezję? Nie wiem. Kiedy dziś się obudziłam miałam pewną wiedzę. Kim jestem, ile mam lat i czemu idę do nowej szkoły. Ale czuję, że coś się zmieni. To może być "pierwszy" i ostatni spokojny dzień w moim życiu.





Wreszcie długi rozdział!!! Cieszymy się! Mam nadzieję, że się spodoba! Napiszcie co sądzicie o nowym szablonie. Proszeee. Nawet jeśli jest beznadziejny. Każdy post teraz będzie w zakładce "spis treści"

~Daria

Napewno zauważyliście zmiane

Zauważyliście nowy szablon? Wiecie iż  z informatyki najlepsza nie jestem ale w paincie da się zdziałać cuda! Na początek to powinno wystarczyć. Poza tym mamy 11 527 wyświetleń!!! Uwielbiam Was!!! Znacie nasz nowy cel? 11 550 wyświetleń. PA!

~Daria

wtorek, 22 grudnia 2015

rozdział 22 "Anna?!" cz. 2

Hej! powiedzmy że ja będę Narratorem. Jak nie ma rozdziału z perspektywy. Od dziś. Jest to dość Ważne dla dalszej historii.

Ja:
Elsa leciała na Lodowy Wierch. Nie wiedziała, że czeka tam na nią pułapka.....

-Anna! Jesteś tu? Anna!- wołała Platynowłosa. Musiała znaleźć siostrę. Tak bardzo jej na tym zależało.....
-Elsa?
Odpowiedziała słabym głosem Jej siostra. Była królowa podbiegła do niej.
-Anna! Tu jesteś! Aniu, co się stało? Czemu masz czarne włosy? O nie.....
W tym momencie czarnowłosa złapała siostrę za rękę. Elsę owinęły łańcuchy, które Anna przywiązała do jednej kolumn w lodowym pałacu (bo właśnie tam były). Dopiero teraz Elsa zobaczyła jak wygląda jej siostra. Miała czarne włosy ze tym swoim białym pasemkiem upięte w koka. Odziana była w czarną suknię rozciągającą się do ziemi. do pasa pokryta była białymi diamencikami. Miała też szary pasek z dużym czerwonym kryształem. Na dole sukni były 3 białe falowane paski z koronki. 
-A teraz przejdziemy do przemiany. Na początek wizerunek. 
Podeszła do niej i zaczęła otaczać jej włosy mrokiem. Po paru sekundach jej włosy były czarne. Rozpuściła jej warkocza i lekko zakręciła włosy. Makijaż zrobiła jako czarne oczy i krwistoczerwone usta. Kazała Elsie  przebrać się w suknię podobną do jej samej, bez ramion z dekoltem  w serce, ale z kryształkami tylko na brzegach całej sukni i z białym paskiem z granatowym kryształem.  Dała jej  czarne szpilki. Dodała jeszcze czarną pelerynę w białe wzory. 
-Czemu mnie tak wystroiłaś? Myślisz, że będę pracować dla Mroka pochodzącego z gatunku 
 idiotus-totalus? 
-Nie nazywaj tak mojego Pana! Teraz Cię nakłonię żebyś dla niego pracowała. 
Podeszła do niej włożyła pierścień na palec
Elsa poczuła się jakoś dziwnie.

Uniosła się do góry i zaczęła emanować światłem. Co się z nią działo? Nagle poczuła potrzebę zabicia Anny, Mroka, Jacka, Jecka, reszty strażników, Czkawki, Astrid, Roszpunki, Meridy, Flynna,  I całego Arendell. Chciała zabić wszystkich. Zniszczyć ich. I...poczuła moc. Mogła to zrobić! Od Anny po Jacka! Ale...Opadła znowu na ziemię. Widziała inaczej. Słyszała inaczej. Wszystko było inne. 
-I co, chcesz jednak pracować dla Mroka?- zapytała Anna.
-Dla gatunku Idiotus- totalus? NIGDY!!!!
-Masz drugi pierścionek.
-Chcę więcej mocy. Daj mi go.
-Nie zakładaj! W bitwie ostatecznej może się przydać.

Ten był srebrny. Emanował niebieskim światłem. Miał na środku niebieski kryształ. Platyno....A właściwie teraz czarnowłosa schowała go torebki którą sobie wyczarowała z lodu.
***
-Elsa!
-Elsaaa!!!!
Wszyscy szukali tej dziewczyny.
-Tu jej nie ma. Szukajcie takiej czarnowłosej u Idiotus-totalus-powiedziała dziewczyna opierająca się o ścianę.
-Ktoś ty? Gdzie? U kogo?
-Wasza przewodniczka. U idiotus-totalus. Czyli Mroka.
-Jaka przewodniczka?
-Astrid. Ty, Czkawka, Merida, Jack, Jeck, Ross,Flynn! Idziecie ze mną! Zaraz po nią pójdę! Ale...wy musicie już iść na misję!
-Idziemy! Musimy!   Wołał Jeck-Chyba, że chcecie by Mrok wygrał! 
-Ja bez Elsy nie pójdę! Nigdy-woła Jack.
-Dobra. Dołączą później. Chodźcie, musicie już iść. 

*godzinę później*
-Każy niech wybierzcie portal!
Portali było 4. Niebieski, Zielony, Pomarańczowy i Żółty.
Roszpunka i Flynn przed zielonym, Astrid, Czkawka i Jeck przed niebieskim, Merida przed pomarańczowym a Żółty pozostał dla Elsy i Jacka.
-Wejdźcie. 
-Zanim wejdę mam do ciebie jedno pytanie. Jak ty masz na imię?
-Dowiesz się po przejściu pzez portal. Jestem z Tego świata.
-Czyli się jeszcze kiedyś spotkamy?
-Tak.
Wszyscy wskoczyli do portali.

Koniec!!!

~Daria



rozdział 21"Anna?!" cz. 1

Wiem, że rozdział miał się pojawić, dawno, dawno temu, ale jakoś.....nie miałam weny. Tym razem, będzie dobrze. Chyba........
PS. Wiem że krótkie.

Elsa:
Co mam powiedzieć.... Dzisiaj bal? Ok, dzisiaj bal. Ledwo wstaję z łóżka i chwiejąc się kroczę  do łazienki. Odkręcam kran w wannie, wlewam jakiś olejek, rozbieram się i wchodzę. Od ciepłej wody od razu się rozbudzam. Jakoś przemywam się wodą, myję włosy i wychodzę z wanny. Bal jest o dwudziestej, mam jeszcze trochę czasu. Ubieram bluzę, dżinsy, idę na balkon. Moja wspaniała rutyna. Czuję powiew zimnego wiatru. On tu jest. Nic sobie z tego nie robiąc, staję na barierce i skaczę. Nie złapał mnie. Bałwan.  Tworzę lodową podstawkę na którą bezpiecznie spadam. Nic sobie nie złamałam, stłukłam uszkodziłam czy coś. Powoli zmierzam na polanę, a stamtąd do jaskini. Tam czując ciepło zawracam i zmierzam gdzie indziej. Może polecę do Arendell? Dawno nie odwiedzałam siostry. Albo do mojego lodowego pałacu?  W końcu zdecydowałam się odwiedzić Annę.  Koncentruję się i pod moimi nogami pojawia się dość duża lodowa śnieżynka. Unoszę się i zaczynam zmierzać w kierunku Arendell. Na miejscu zastaję tylko Kristoffa. Pytam się go gdzie jest Anna.
-Ona... Ona....Zniknęła!
O nie. Nie nie nie nie nie nie nie!
-Kristoff do czasu powrotu Anny przejmujesz tron.
-Ale....
Wyleciałam. Lecę na Lodowy Wierch. Tam ją znajdę. Chyba......


***
W mrocznej kryjówce stoi postać.  O popielatej skórze i czarnych jak smoła, tłustych włosach w czarnej szacie. Posiada złote oczy tak przenikliwe. Chyba nawet bardziej niż te Northa. Za nim odzywa się pewna postać.
-Leci na Lodowy Wierch.  Tak jak to sobie zaplanowałeś, Panie. 
-Dobrze. nawet nie zauważyła, że mroczna magia działa na nią od paru lat. Opuszczenie, smutek, poczucie zamknięcia nawet jak jest się wolnym,  niekontrolowana złość, chwilowa przerwa...przez Ciebie!
Postać skuliła się w sobie. Wydukała tylko "Prze-Przepraszam".
-No nic. Trudno. Dziś nastąpiła przedostatnia faza polegająca na większym zakresie mocy i obojętności. Jeśli się uda nastąpi i ostatnia faza i zmieni się w moją służącą. Anno musisz mi w tym pomóc. 


CDN

~Daria

piątek, 27 listopada 2015

Miniaturka z okazji mikołajków.

Ok to moja trzecia pisana miniaturka i mam nadzieję, że tą opublikuję.


Daria: Znalazłam ten pamiętnik na strychu. Historia jest bardzo ciekawa. Pokażę najważniejsze wpisy Elsy.

Arendell, 11.12. rok nie znany

Drogi pamiętniczku,
Wiem, trochę głupi nagłówek ale cóż...... zacznijmy od nowa.

Drogi pamiętniczku,
Jestem Elsa, mam 9 lat. Rodzice zamknęli mnie w pokoju. Dlaczego? Bo skrzywdziłam siostrę.  Anna (bo tak ma na imię) wyciągnęła mnie z naszej komnaty do sali balowej pobawić się w śniegu. Nie wspomniałam? Mam moc lodu i śniegu. Bawiłyśmy się i niechcący trafiłam ją w głowę, a dalej......Po co ja to opowiadam? Zapisuję Cię pamiętniczku bo muszę jakoś ćwiczyć pismo.  Za niedługo gwiazdka. Jestem ciekawa czy coś dostanę. Byłoby.....Pięknie!



Arendell, 1.1. rok nieznany

Drogi, głupi pamiętniku,
Mam już 13 lat, jestem zamknięta 4.  Pamiętasz ten wpis z 11.12? Był 4 lata temu. Nic nie dostałam. W Mikołaja wierzę ale o mnie zapomniał. Mam już dość! Czegoś tam się uczę, ale mnie to już NIE INTERESUJE!!!!   Chwila.....Kto to? Za oknem siedzi jakiś białowłosy chłopak. Miał na sobie kaptur od niebieskiej bluzy, brązowe spodnie i kij.  Podeszłam do okna i je  otworzyłam. Już miałam je otworzyć, ale całe pokrył szron. To ja? Nie sądzę. Przecież mam rękawiczki! Ale kim był on..............

Arendell, święta, rok nadal   nie znany
                                                           

Wariuję! Mam 14 lat i codziennie go widzę! Nie wytrzymam!

Arendell, data nie znana, rok nie znany.


Ma na imię Jack.  Wiem przynajmniej to. Dzisiaj kiedy siedział na oknie przymroziłam go i krzyknęłam "Kim jesteś?! Czemu mnie prześladujesz?!". Oczywiście Jack powiedział, cytuję: "Jack. Ja tylko siedzę na oknie". I odleciał. W moim pokoju wszędzie są jego rysunki. Rodzice mówią lekarzom, że podejrzewają schizofrenię. A co jeśli...ją mam?


Miejsce nie znane, święta. Z pamiętnika Elsy.

 Mam teraz 18 lat, moi rodzice nie żyją, a co się z tym wiąże siostra popełniła samobójstwo. Jack mówi, że przez te wszystkie lata mnie pilnował. W wieku 17 lat, kiedy uciekłam do  i stworzyłam lodowy pałac poznałam go dokładnie. Miał  320 lat, ale wyglądał tak samo jak wtedy gdy miałam 13 lat. Opowiedział mi wszystko. Kim jest, kim są strażnicy i że ja będę jedną z nich. Ja też mu wszystko powiedziałam. Znaczy to, czego nie wiedział. Zakochaliśmy się w sobie tak na poważnie. To wszystko  zdarzyło się w ciągu jednego roku. Dziś jestem już strażniczką odpowiedzialności i w tym momencie rozwożę prezenty razem z Northem.  Co roku mu pomagam.


Dom Mikołaja, 1.07. 2005.
Odkąd zostałam strażniczką minęły 4 lata. 7 miesięcy temu  zostałam żoną Jack'a.  Teraz oczekuję bliźniaków. Dziewczynki i chłopca. Skylar i Austin. Jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. Wreszcie ja jestem szczęśliwa!


Arendell, Cmentarz, 1.01. 2010

Obiecał, że umrzemy razem! Obiecał! A teraz.....Jestem sama z dziećmi które teraz mają po 5 lat. Mrok go zabił. Ja zabiłam Mroka. Teraz niepozostało mi nic tylko.......... (Wyrwana strona)

Daria: Co pozostało Elsie nigdy się nie dowiemy. Ma smutną historię. Ale.....Skąd wiemy czy jest prawdziwa?





Obrazek narysiowany przez Else w 6 poście.














I jak? Wiele niejasności, ale to  specjalnie. Według mnie chyba mi się nie udało. Czekam na komy! Wiem, że rozdział miał być dawno ale.........NIE MAM WENY!!! (Dramatyczne DAM DAM DAMM!!!) No to papa!

-Daria