DRYŃ! DRYŃ! DRYŃ!
-Astrid! Wstawaj i wyłącz ten budzik!
Otworzyłam leniwie oczy i walnęłam w budzik. Przewróciłam się na drugi bok i próbowałam jeszcze raz zasnąć. Może tym razem mi się uda....
-Znowu próbujesz zaspać? No wstawaj! Bo pójdę pożyczę sobie coś z twojej szafy.... I to "niechcący" podrę.......
Na wzmiankę o szafie wzięłam poduszkę i uderzyłam nią moją siostrę.
-No wiesz co?
-Co?
-Śniadanie w kuchni!
Poszłam do kuchni. Dziś pierwszy dzień w mojej nowej szkole. Denerwuję się trochę. Weszłam do kuchni i zauważyłam dwa tosty i kakao. Obok była kartka z napisem "smacznego". Czyli siostra zajęła łazienkę. Jeej. Nie umyję zębów i się nie rozczeszę. No cóż. Zjadam śniadanie i patrzę na godzinę. Za parę minut zajęcia! Słyszę zatrzask. Biegnę do łazienki, mijam siostrę i zaczynam się czesać szczotką do zębów, a zwykłą myć zęby. Po chwili zamieniam szczotki i robię wszystko jak trzeba. Ubieram się w kremowe spodnie, bluzkę tego samego koloru i bluzę. Ubieram buty i biegnę po kurtkę.
-Astrid Gdzie się spieszysz? Lekcje masz dopiero za 15 minut! No ja jestem gotowa bo cię odprowadzam. Zdążymy. Po za tym weź plecak!
OMG. Plecak. No tak! Spokojnie idę po plecak. Kiedy wracam moja siostra miała już ubrane buty i czapkę. Ogólnie była ubrana jak zawsze. Koszulka, dżinsy sweter zegarek.
Po ubraniu się wyszłyśmy z mieszkania. Jak na wrzesień było dość ciepło. Weszłyśmy do mojej szkoły, a z holu do sekretariatu.
-Dzień dobry. Przyszłyśmy po plan lekcji mojej siostry.
-Oczywiście. Imię i nazwisko, data i miejsce urodzenia.
-Astrid Hofferson, 8 grudnia w Nowym Yorku. Rok jest wam nie potrzebny. Teraz ma 15 lat. (tak, księżyc się pomylił na całej lini-dop. aut)
-Oczywiście. Oto plan lekcji i klucz do szafki. Pierwsza lekcja zaczyna się za 10 minut. Szkoła połączona jest z liceum więc proszę nie iść wschodnim korytarzem. Pani to jej mama?
-Nie. Jestem jej siostrą i chcę dostać mój plan lekcji na ten rok. Jestem Elizabeth Hofferson, Mam 18 lat i jestem z Nowego Yorku. Urodziłam się 20 stycznia.
-Oto klucz do szafki i plan lekcji. Proszę nie chodzić.....
-Wschodnim korytarzem na część młodszych. Tak wiem. Chodź siostra.
Zabrała mnie do szafki tuż obok końca połowy wschodniego korytarza. obok była jeszcze jedna szafka. Była mojej siostry. Wypakowałyśmy się, sprawdziłyśmy plany lekcji i pobiegłyśmy prawie spóźnione na lekcję. Zdążyłam. Kiedy usiadłam w ławce odezwała się nauczycielka.
-Dzieci, mamy nową uczennicę w klasie. Astrid wstań i opowiedz coś o sobie.
No i klops. Miałam nadzieję, że tak się nie stanie. No ale musiałam to zrobić. Podniosłam się i zaczęłam mówić:
- Hej, jestem Astrid i mam 15 lat. Razem z siostrą przeprowadziłyśmy się tutaj z samego końca Brooklynu.
-A powiesz nam dlaczego się przeprowadziłaś?
-Ze względu na koszty. Jest bliżej szkoły, mieszkanie tańsze i jest trochę bezpieczniej.
-Co lubisz robić?
-Rysować, tańczyć i śpiewać.
-Dobrze, później Hiccup Cię oprowadzi po szkole. Teraz przejdźmy do lekcji.
Usiadłam. Lekcja była nuuuudnaaaa. Po jej zakończeniu podszedł do mnie brązowowłosy chłopak.
-Hej. Jestem Hiccup. Mam Cię oprowadzić. Od czego chcesz zacząć?
-Od mojej szafki.
Zaczęłam iść w kierunku wschodniego korytarza. Po drodze słyszałam jak Hiccup mówił "Gdzie idziesz?" i "Tam nam nie wolno!" .W końcu dotarłam do szafki zaczęłam odkładać rzeczy. Kiedy się już spakowałam (wypakowałam rzeczy i spakowałam potrzebne) powiedziałam, że możemy zacząć od biblioteki. jego "Ok" znaczyło tyle ile powinno znaczyć "Nikt jeszcze nie chciał zacząć od biblioteki! Zaczynam Cię lubić.". Biblioteka była wspaniała. Mahoniowe meble, półki pokryte taką ilością świetnych książek! Od razu pożyczyłam jakąś książkę mitologiczną. Kocham!!! I ♥ books.
Po miło spędzonych chwilach w bibliotece poszliśmy zwiedzać sale, potem boisko i szatnie. Ostatnia była sala gimnastyczna. Następnie lekcje. Po lekcjach spotkałam się z siostrą. Powiedziała, że musimy zahaczyć o jakiś sklep z kolorowymi farbami do włosów. Dziwnee. Tak jak powiedziała, tak zrobiłyśmy. W domu Eliza poprosiła mnie o pomoc. Zafarbowałam końcówki jej króczoczarnych włosów na fioletowo. Moja siostra Jest szczupłą, wysoką dziewczyną o śniadej karnacji. Jej kręcone, teraz króczoczarne z fioletywymi końcówkami włosy sięgają jej do pasa. Po farbowaniu umyłam się przebrałam w ulubioną piżamę ze smoczycą. Przed snem zaczęłam czytać moją ulubioną książkę.
Kiedy skończyłam, położyłam się i myślałam. Żyłam tak zawsze. Tak mówi mi siostra, choć nie pamiętam wielu momentów z mojego życia. Moich rodziców, przedszkola, nawet nie pamiętam co się działo wczoraj! Może mam amnezję? Nie wiem. Kiedy dziś się obudziłam miałam pewną wiedzę. Kim jestem, ile mam lat i czemu idę do nowej szkoły. Ale czuję, że coś się zmieni. To może być "pierwszy" i ostatni spokojny dzień w moim życiu.
Wreszcie długi rozdział!!! Cieszymy się! Mam nadzieję, że się spodoba! Napiszcie co sądzicie o nowym szablonie. Proszeee. Nawet jeśli jest beznadziejny. Każdy post teraz będzie w zakładce "spis treści"
~Daria
-Astrid! Wstawaj i wyłącz ten budzik!
Otworzyłam leniwie oczy i walnęłam w budzik. Przewróciłam się na drugi bok i próbowałam jeszcze raz zasnąć. Może tym razem mi się uda....
-Znowu próbujesz zaspać? No wstawaj! Bo pójdę pożyczę sobie coś z twojej szafy.... I to "niechcący" podrę.......
Na wzmiankę o szafie wzięłam poduszkę i uderzyłam nią moją siostrę.
-No wiesz co?
-Co?
-Śniadanie w kuchni!
Poszłam do kuchni. Dziś pierwszy dzień w mojej nowej szkole. Denerwuję się trochę. Weszłam do kuchni i zauważyłam dwa tosty i kakao. Obok była kartka z napisem "smacznego". Czyli siostra zajęła łazienkę. Jeej. Nie umyję zębów i się nie rozczeszę. No cóż. Zjadam śniadanie i patrzę na godzinę. Za parę minut zajęcia! Słyszę zatrzask. Biegnę do łazienki, mijam siostrę i zaczynam się czesać szczotką do zębów, a zwykłą myć zęby. Po chwili zamieniam szczotki i robię wszystko jak trzeba. Ubieram się w kremowe spodnie, bluzkę tego samego koloru i bluzę. Ubieram buty i biegnę po kurtkę.
-Astrid Gdzie się spieszysz? Lekcje masz dopiero za 15 minut! No ja jestem gotowa bo cię odprowadzam. Zdążymy. Po za tym weź plecak!
OMG. Plecak. No tak! Spokojnie idę po plecak. Kiedy wracam moja siostra miała już ubrane buty i czapkę. Ogólnie była ubrana jak zawsze. Koszulka, dżinsy sweter zegarek.
Po ubraniu się wyszłyśmy z mieszkania. Jak na wrzesień było dość ciepło. Weszłyśmy do mojej szkoły, a z holu do sekretariatu.
-Dzień dobry. Przyszłyśmy po plan lekcji mojej siostry.
-Oczywiście. Imię i nazwisko, data i miejsce urodzenia.
-Astrid Hofferson, 8 grudnia w Nowym Yorku. Rok jest wam nie potrzebny. Teraz ma 15 lat. (tak, księżyc się pomylił na całej lini-dop. aut)
-Oczywiście. Oto plan lekcji i klucz do szafki. Pierwsza lekcja zaczyna się za 10 minut. Szkoła połączona jest z liceum więc proszę nie iść wschodnim korytarzem. Pani to jej mama?
-Nie. Jestem jej siostrą i chcę dostać mój plan lekcji na ten rok. Jestem Elizabeth Hofferson, Mam 18 lat i jestem z Nowego Yorku. Urodziłam się 20 stycznia.
-Oto klucz do szafki i plan lekcji. Proszę nie chodzić.....
-Wschodnim korytarzem na część młodszych. Tak wiem. Chodź siostra.
Zabrała mnie do szafki tuż obok końca połowy wschodniego korytarza. obok była jeszcze jedna szafka. Była mojej siostry. Wypakowałyśmy się, sprawdziłyśmy plany lekcji i pobiegłyśmy prawie spóźnione na lekcję. Zdążyłam. Kiedy usiadłam w ławce odezwała się nauczycielka.
-Dzieci, mamy nową uczennicę w klasie. Astrid wstań i opowiedz coś o sobie.
No i klops. Miałam nadzieję, że tak się nie stanie. No ale musiałam to zrobić. Podniosłam się i zaczęłam mówić:
- Hej, jestem Astrid i mam 15 lat. Razem z siostrą przeprowadziłyśmy się tutaj z samego końca Brooklynu.
-A powiesz nam dlaczego się przeprowadziłaś?
-Ze względu na koszty. Jest bliżej szkoły, mieszkanie tańsze i jest trochę bezpieczniej.
-Co lubisz robić?
-Rysować, tańczyć i śpiewać.
-Dobrze, później Hiccup Cię oprowadzi po szkole. Teraz przejdźmy do lekcji.
Usiadłam. Lekcja była nuuuudnaaaa. Po jej zakończeniu podszedł do mnie brązowowłosy chłopak.
-Hej. Jestem Hiccup. Mam Cię oprowadzić. Od czego chcesz zacząć?
-Od mojej szafki.
Zaczęłam iść w kierunku wschodniego korytarza. Po drodze słyszałam jak Hiccup mówił "Gdzie idziesz?" i "Tam nam nie wolno!" .W końcu dotarłam do szafki zaczęłam odkładać rzeczy. Kiedy się już spakowałam (wypakowałam rzeczy i spakowałam potrzebne) powiedziałam, że możemy zacząć od biblioteki. jego "Ok" znaczyło tyle ile powinno znaczyć "Nikt jeszcze nie chciał zacząć od biblioteki! Zaczynam Cię lubić.". Biblioteka była wspaniała. Mahoniowe meble, półki pokryte taką ilością świetnych książek! Od razu pożyczyłam jakąś książkę mitologiczną. Kocham!!! I ♥ books.
Po miło spędzonych chwilach w bibliotece poszliśmy zwiedzać sale, potem boisko i szatnie. Ostatnia była sala gimnastyczna. Następnie lekcje. Po lekcjach spotkałam się z siostrą. Powiedziała, że musimy zahaczyć o jakiś sklep z kolorowymi farbami do włosów. Dziwnee. Tak jak powiedziała, tak zrobiłyśmy. W domu Eliza poprosiła mnie o pomoc. Zafarbowałam końcówki jej króczoczarnych włosów na fioletowo. Moja siostra Jest szczupłą, wysoką dziewczyną o śniadej karnacji. Jej kręcone, teraz króczoczarne z fioletywymi końcówkami włosy sięgają jej do pasa. Po farbowaniu umyłam się przebrałam w ulubioną piżamę ze smoczycą. Przed snem zaczęłam czytać moją ulubioną książkę.
Kiedy skończyłam, położyłam się i myślałam. Żyłam tak zawsze. Tak mówi mi siostra, choć nie pamiętam wielu momentów z mojego życia. Moich rodziców, przedszkola, nawet nie pamiętam co się działo wczoraj! Może mam amnezję? Nie wiem. Kiedy dziś się obudziłam miałam pewną wiedzę. Kim jestem, ile mam lat i czemu idę do nowej szkoły. Ale czuję, że coś się zmieni. To może być "pierwszy" i ostatni spokojny dzień w moim życiu.
Wreszcie długi rozdział!!! Cieszymy się! Mam nadzieję, że się spodoba! Napiszcie co sądzicie o nowym szablonie. Proszeee. Nawet jeśli jest beznadziejny. Każdy post teraz będzie w zakładce "spis treści"
~Daria
Coś mi się kojarzy z P.J. XD
OdpowiedzUsuń