wtorek, 3 marca 2015

rozdział 10 wielka miłość

czkawka:
 Po ,,wyjaśnieniach" Elsy zjedliśmy kolację i znowu zaprosiłem Astrid na przejażdżkę.
-E...Astrid...
-Tak?
-E...E...E Czy Eee...
-Tak?-Zapytała trochę z niecierpliwiona Astrid.
-Czy...Eee...Polecisz ze mną na przejażdżkę?-w końcu to z siebie wykrztusiłem.
-Och. Chętnie-powiedziała chyba szczęśliwa Astrid. Nie wiem czemu przy niej czuję się sobą, ale też  jak bym musiał walczyć o jej przyjaźń co bym zawsze uczynił.

Gdy przylecieliśmy na te samą polankę zapytałem ją:
-Na ile przyleciałaś?
-Na parę dni, a ty?
-Też.
-Astrid...eee...
-Tak?-zapytała Astrid.
-Nic, już nic-Już chciałem powiedzieć, że się w niej chyba zakochałem.

To dziś. Ja i Astrid opuszczamy dom Northa i lecimy na swoje wyspy.
Rano przed śniadaniem pobiegłem do pokoju Astrid.
Puk puk.
-Astrid?
-Tak?
-Mogę wejść?
-Tak tak, zapraszam.
Astrid wyglądała nie ziemsko. Najlepsza szata wikingów+Jeszcze piękny warkocz.
-Wyglądasz...pięknie.
-Dziękuje.
-Polecimy ostatni raz?
-Tak naprawdę chętnie.
Polecieliśmy na polankę i tam powiedziałem to czego naprawdę nie rzałuje:
-Astrid...
-Tak?
-Ja...Chyba się w tobie zakochałem.
-A wiesz, że ja chyba w tobie też?
-Ale...Czy jeszcze kiedyś się zobaczymy?
-Oczywiście. Ale na razie musi ci wystarczyć to.
Gdy to powiedziała  złożyła na mych ustach namiętny pocałunek. Oczywiście z wzajemnością. Potem była to prawdziwa miłość. Siedzieliśmy na polanie aż do wieczora gdy musieliśmy wrócić i się pożegnać.

-Pa Elsa! Pa Jack! Pa North!  Powiedzieliśmy i odlecieliśmy już jako para.
Dolecieliśmy następnego dnia na moją wyspę.
-Czkawka!
-Tak mamo?
-Więcej...A to kto?
-To Astrid, moja dziewczyna.
-Dziewczyna? Witam jestem Valka matka Czkawki.
-Jestem Astrid. Wodzyni wyspy Berk.
-Ale...
-Na wschód od Lur tuk.
-Aaa. Dobrze, teraz zaprowadzę twoją nocną furię...Co?!
-jutro mamo jutro. Daj nam się wyspać.
-Dobrze. Zaprowadzę twojego smoka do stajni.
Mama zaprowadziła smoka dostajni a ja poszedłem z moją dziewczyną do domu.
Tam zastaliśmy...Scenę z Astrid?!
-Cześć smoczku.
-Won mi z domu. Natychmiast.
-A kto to?
-Jego dziewczyna.

To narazie tyle więc pa pa.

6 komentarzy:

  1. Uuu ciekawe co zrobi Astrid ta druga ;-)
    Kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny rozdział jutro bo musze napisać na drugim blogu. Ta 2 czyli dziewczyna czy była?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Ależ zbieg okoliczności;3
    Czekam na nexta i życzę duuużo weny!!!
    ~Matylda

    OdpowiedzUsuń
  4. -Cześć smoczku.
    -Won mi z domu. Natychmiast.
    -A kto to?
    -Jego dziewczyna.
    o co tu chodzi?? nie kumam dialogu ;/

    OdpowiedzUsuń