środa, 25 lutego 2015

rozdział 8

Astrid:
 Po moim ,,upadku" przed dom wybiegły jakieś osoby: staruszek, jakiś białowłosy, brązowo włosy chłopak, a za nimi jakaś dziewczyna.
-Kim jesteś-pyta brązowo włosy.
-Witam jestem Astrid, wodzyni wyspy Berk i najlepsza jeźdźczyni smoków na wschód od Lur tuk.-powiedziałam.
-Zaraz! Ja jestem wodzem Berk!-Pewnie nic nie kapuje wytłumaczę później.
-Ale na zachód od Lur tuk prawda?
-No tak-powiedział-,,Nic nie rozumie"-pomyślałam
- Właśnie. I...Elsa?!-wyrwało mi się. Nagle przed chłopaków i starca wyszła Elsa.
-Astrid?!-odruchowo pobiegłyśmy do siebie i się przytuliłyśmy.
-Tak się cieszę królowo! Tak się cieszę!-Powiedziałam do przyjaciółki.
-Ja też się ciesze Astrid.
-Zapraszam do środka dziewczyny-przerwał nam starzec.
-Ok-zgodziłam się. Szczerbatka poszła do stajni a my weszliśmy do domu.
-Dobra, gdzie ja jestem?-spytałam.
- Na  biegunie północnym.
-Na czym? Nigdy nie słyszałam o czymś takim.
-Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha!!!A to dobre!
-Yyy o co wam chodzi?
-Na serio ha ha?! Nie słyszałaś o mikołaju?
-No tak. I co w tym śmiesznego? Nie słyszałam o tym wszystkim.
-Ja też- powiedział brązowo włosy.
-Jestem Czkawka.
-Jak mówiłam wcześniej Astrid.
-Choć, nie da się tu rozmawiać.-tak więc poszliśmy na zewnątrz do stajni,gdzie czekały 2 Nocne Furie.
-Masz Nocną Furię?-spytałam.
-No tak. Teraz przy najmniej widzę, że Szczerbatek nie jest sam.
-Szczerbatek? Oto moja smoczyca Szczerbatka.
-Przelecimy się?
-Z chęcią.-lecieliśmy trochę, aż natrafiliśmy na ciepłą polankę. Nie było na niej śniegu tylko kwiaty i zielona trawa.
-No to...Jak tu trafiłaś?-zapytał Czkawka.
-Po kłótni z byłym narzeczonym poleciałam na parę dni. Leciałam i leciałam aż trafiłam tu.
- Ja to samo. Jakie to dziwne.-rozmawialiśmy i rozmawialiśmy i się zaprzyjaźniliśmy.
-Wracajmy,teraz zamiast się śmiać będą wrzeszczeć.

Gdy wróciliśmy trwała już kolacja.
-Hej.-powiedzieliśmy równocześnie.
-Cześć gdzie byliście?-zapytała Elsa.
-Na przejażdżce.
-Elso a jak tu trafiłaś?-zapytał Czkawka.
-Zabrali mnie ci panowie-pokazała na mikołaja i tego chłopaka.
-A tak bardziej szczegółowo-powiedziałam.
-Targ z okazji moich urodzin. Robiłam lodowisko gdy podeszli do mnie Jack i North. Powiedzieli, że jestem nowa strażniczką i że muszę z nimi pójść. Zgodziłam się władze na ten czas przekazałam Annie i oto jestem.
-Acha, dzięki za wyjaśnienia.

chyba wystarczy juz tego następny rozdział pisze elsa pa pa.



4 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdział, no cóż co się dziwić poprostu mam do czynienia ze świetna blogerką.

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziękuję to mój pierwszy blog i jestem bardzo zadowolona, że się podoba. Łał 8 rozdziałów i takie pochwały! W tym rozdziale też konkurs na tytuł. Za dużo w nim piszę i nie wiem jak nazwać! Jakby co, to następny rozdział jutro i pierwszy rozdział na 2 blogu, też juro. Do zobaczenia, pa pa , cześć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem.. data ale porównaj długość moich wpisów do twoich, więc z porównać wychodzi na to że moje jest długie a twoje krótkie :)

      Usuń