Astrid:
Po moim ,,upadku" przed dom wybiegły jakieś osoby: staruszek, jakiś białowłosy, brązowo włosy chłopak, a za nimi jakaś dziewczyna.
-Kim jesteś-pyta brązowo włosy.
-Witam jestem Astrid, wodzyni wyspy Berk i najlepsza jeźdźczyni smoków na wschód od Lur tuk.-powiedziałam.
-Zaraz! Ja jestem wodzem Berk!-Pewnie nic nie kapuje wytłumaczę później.
-Ale na zachód od Lur tuk prawda?
-No tak-powiedział-,,Nic nie rozumie"-pomyślałam
- Właśnie. I...Elsa?!-wyrwało mi się. Nagle przed chłopaków i starca wyszła Elsa.
-Astrid?!-odruchowo pobiegłyśmy do siebie i się przytuliłyśmy.
-Tak się cieszę królowo! Tak się cieszę!-Powiedziałam do przyjaciółki.
-Ja też się ciesze Astrid.
-Zapraszam do środka dziewczyny-przerwał nam starzec.
-Ok-zgodziłam się. Szczerbatka poszła do stajni a my weszliśmy do domu.
-Dobra, gdzie ja jestem?-spytałam.
- Na biegunie północnym.
-Na czym? Nigdy nie słyszałam o czymś takim.
-Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha!!!A to dobre!
-Yyy o co wam chodzi?
-Na serio ha ha?! Nie słyszałaś o mikołaju?
-No tak. I co w tym śmiesznego? Nie słyszałam o tym wszystkim.
-Ja też- powiedział brązowo włosy.
-Jestem Czkawka.
-Jak mówiłam wcześniej Astrid.
-Choć, nie da się tu rozmawiać.-tak więc poszliśmy na zewnątrz do stajni,gdzie czekały 2 Nocne Furie.
-Masz Nocną Furię?-spytałam.
-No tak. Teraz przy najmniej widzę, że Szczerbatek nie jest sam.
-Szczerbatek? Oto moja smoczyca Szczerbatka.
-Przelecimy się?
-Z chęcią.-lecieliśmy trochę, aż natrafiliśmy na ciepłą polankę. Nie było na niej śniegu tylko kwiaty i zielona trawa.
-No to...Jak tu trafiłaś?-zapytał Czkawka.
-Po kłótni z byłym narzeczonym poleciałam na parę dni. Leciałam i leciałam aż trafiłam tu.
- Ja to samo. Jakie to dziwne.-rozmawialiśmy i rozmawialiśmy i się zaprzyjaźniliśmy.
-Wracajmy,teraz zamiast się śmiać będą wrzeszczeć.
Gdy wróciliśmy trwała już kolacja.
-Hej.-powiedzieliśmy równocześnie.
-Cześć gdzie byliście?-zapytała Elsa.
-Na przejażdżce.
-Elso a jak tu trafiłaś?-zapytał Czkawka.
-Zabrali mnie ci panowie-pokazała na mikołaja i tego chłopaka.
-A tak bardziej szczegółowo-powiedziałam.
-Targ z okazji moich urodzin. Robiłam lodowisko gdy podeszli do mnie Jack i North. Powiedzieli, że jestem nowa strażniczką i że muszę z nimi pójść. Zgodziłam się władze na ten czas przekazałam Annie i oto jestem.
-Acha, dzięki za wyjaśnienia.
chyba wystarczy juz tego następny rozdział pisze elsa pa pa.
Bardzo fajny rozdział, no cóż co się dziwić poprostu mam do czynienia ze świetna blogerką.
OdpowiedzUsuńO dziękuję to mój pierwszy blog i jestem bardzo zadowolona, że się podoba. Łał 8 rozdziałów i takie pochwały! W tym rozdziale też konkurs na tytuł. Za dużo w nim piszę i nie wiem jak nazwać! Jakby co, to następny rozdział jutro i pierwszy rozdział na 2 blogu, też juro. Do zobaczenia, pa pa , cześć.
OdpowiedzUsuńTak wiem.. data ale porównaj długość moich wpisów do twoich, więc z porównać wychodzi na to że moje jest długie a twoje krótkie :)
UsuńA KIEDY JACK?
OdpowiedzUsuń