czkawka:
-Błagam Astrid, daj mi wyjaśnić...
-A co tu wyjaśniać? Okłamałeś mnie, a ja myślałam, że powiesz mi wszystko...
-I tak zrobiłem- kłóciłem się z Astrid przy Elsie i Jacku, którzy kłócili się chyba o tego ,,IDOTE" Elsy.
-No na pewno, już ci wierze...
-Ona ma obsesje!!!
-Na pewno!!! A może po prostu chcesz mieć dwie... Nie! Może nawet 5 dziewczyn naraz!!!
-Nie!
-A skąd mam to wiedzieć?! Hmm?!
-Bo... bo-zamurowała mnie tym pytaniem.
-A nie! Chcesz po prostu, żeby inne dziewczyny były nieszczęśliwe, a ta twoja tylko szczęśliwa!!! Prawda?!
Ona...naprawdę nie wierzy, że Astrid ma nie jest moją narzeczoną...Ale nie chcę, żeby inne dziewczyny były nieszczęśliwe. Przelała się miara. Wziąłem ją w pasie, usadziłem na Szczerbatce, ustabilizowałem ogon Szczerbatkowi i usiadłem razem z nią, po czym wystartowaliśmy. Polecieliśmy na polankę na której się zaprzyjaźniliśmy.
-Daj mi wyjaśnić...
-Nie.
-Proszę...
-Masz minutę.
-Z Astrid zerwałem miesiąc temu, a ty...
-Napewno! Wystarczyło powiedzieć, że masz narzeczoną to zostalibyśmy przyjaciółmi!!!
-Ale jachcę, żebyś była moją dziewczyną. Jutro wrócę na Berk i wygnam ją z wyspy. OK?
-Dzobrze. Ale i tak musisz przeprosić nie w taki byle jaki sposób.
-Dobrze...
Hej przepraszam, że tak długo nie było rozdziału ale wena.. OPÓŚCIŁA MNIE!
Weno wrócić do autorki tego bloga ! :D Rozdział fajny ;)
OdpowiedzUsuńWeno wracaj! Słyszysz! Ja chce kolejnych postów!
OdpowiedzUsuńRozdział super, czekam na NEXT!
Jesteście baaardzooo miłe:) Wena nadal nie wróciła...Nie czuję mały przypływ energii. Naprawdę wam się podoba? To suuupeer!!!!
OdpowiedzUsuńNo hej Daria :3
OdpowiedzUsuńWitam na moim drugim blogu Kiniaa.
OdpowiedzUsuńNIECH WENA BĘDZIE Z TOBĄ, MÓJ MISTRZU!
OdpowiedzUsuń